piątek, 1 lutego 2013

Boleści, ach boleści (oraz jedno lekarstwo).

Trafiają się znienacka.

Potrafią zepsuć najlepszy nastrój. Niedomagania, które z biegiem lat stają się coraz bardziej znane i doskwierające.

Gdyby jednak nie było leków, gdyby Natura nie miała na podorędziu żadnych sposobów to życie byłoby krótkie i bolesne.

Bohaterem dzisiejszego wpisu jest majeranek. Moim skromnym zadaniem jest podlinkowanie ciekawego artykułu na jego temat:

http://ciekawe.onet.pl/medycyna/cudowny-majeranek,1,4410266,artykul.html

oraz podanie kilku treściwych cytatów:

"Pozostawione w otwartym pojemniku traci swój charakterystyczny zapach. Gdy się go doda za dużo, tworzy na powierzchni potrawy szaro-zieloną skorupę. To origanum majorana albo majorana hortensis, majoran, lasinica, majeran(...)"

"Jak już wspominaliśmy majeranek jest świetny aby „dobrze zrobić wątrobie” czyli pobudzić wydzielanie żółci, przyspieszyć oczyszczanie wątroby. W takich sytuacjach można używać do potraw oliwy z oliwek, w której jest macerowane ziele majeranku. Mocny napar z majeranku pity co 2 godziny po pół szklaneczki, pomaga w niestrawności, przynosi ulgę we wzdęciach, leczy biegunkę. Majeranku używa się w postaci naparu w nieżytach żołądka i jelit, przy wzdęciach, kolce jelitowej i w zaburzeniach trawiennych, zwłaszcza u dzieci i osób starszych. Aby wzmocnić działanie stosuje się go w połączeniu z owocem kminku, kopru włoskiego, rumianku. Można tez jedną łyżeczkę zmielonego majeranku z kminkiem spoczywać po jedzeniu, oczywiście popijając wodą."

" Wisia Karolewska - dietetyczka i dziennikarka naukowa. Stara się sprawdzać większość różnych diet i właściwości składników odżywczych na sobie. Lubi swoją pracę i wykonuje ją z pasją. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Naukowych i Polskiego Towarzystwa Dietetyki."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz